Co robić, aby mieć zdrową i promienną cerę, czyli czy warto wydawać znaczne sumy na kosmetyki?
Oto jest pytanie! Większość z nas zna „problem krótkiej kołdry” w obszarze finansów domowych, co oznacza, że często stajemy przed koniecznością wyborów zakupowych: coś kupujemy, z czegoś rezygnujemy lub odkładamy na później. Dlatego proponuję rozważyć optymalizację wydatków, których celem jest poprawa jakości skóry lub zachowanie skóry w jak najlepszej kondycji przy ograniczonym budżecie.
Pierwszą myślą dla wielu z nas jest zakup odpowiedniego kosmetyku do pielęgnacji ciała, a dokładniej skóry, bo przecież większość kosmetyków na skórę właśnie nakładamy. Czy warto wydać miliony monet na drogie kosmetyki, czy może poprzestać na popularnych, znacznie tańszych?
I tu niespodzianki nie ma: wg mnie optymalne wybory to raczej drogie lub bardzo drogie, ale skuteczne kosmetyki, lub raczej te całkiem tanie. Dlaczego? Ponieważ nasza skóra jest tak zbudowana, że większość kosmetyków działa jedynie na jej powierzchni, nie przekraczając warstwy naskórka. Jeśli więc chcesz ochronić swoją skórę przed wysychaniem, zabezpieczyć ją filtrem przed szkodliwym promieniowaniem UV, to każdy poprawnie i bezpiecznie skomponowany krem wystarczy, nawet najtańszy. Jednak aby dotrzeć głębiej, do skóry właściwej, potrzeba zaawansowanych technologicznie, drogich substancji ułatwiających penetrację substancji aktywnych (mikrosomy i liposomy), a i tak dotrą one zazwyczaj tylko do warstwy brodawkowatej skóry właściwej.
Co więc począć, zima mija i trzeba odsłonić to i owo?
Jest alternatywa! Skoro tak trudno dotrzeć do skóry „od wierzchu”, może trzeba spróbować „od spodu”? Czyli co: leki, suplementy? Wraca tytułowe pytanie: warto? Moim zdaniem nie warto. Co więc czynić należy? Jest alternatywa!
Ale najpierw FAKTY.
- Skóra to największy narząd ludzkiego ciała, wagowo to 15-20% masy ciała, co dla osoby ważącej 60 kg wynosi 10-12 kg. Dla porównania: ludzki mózg waży zwykle mniej niż 1,5 kg, serce to jakieś 25-30 dag, a wątroba ok. 1,5 kg. Skóra zużywa się i odnawia się nieustannie, a cykl wymiany naskórka od podstawy do powierzchni trwa ok. 1 miesiąca.
- Czy wiesz, że w ciągu całego życia przyjmujemy kilkadziesiąt ton pożywienia? Wyobraź sobie: przez całe życie przeciętny człowiek zjada 2 pełne, 40-tonowe TIR-y żywności! Powtarzam: DWIE WIELKIE WYPEŁNIONE PO BRZEGI CIĘŻARÓWKI ŻARCIA! Niektórzy nawet trzy!
Teraz ważny wniosek: to co zjadamy ma przeogromny wpływ na nasz organizm, w tym na skórę. Bez wdawania się w szczegóły, można powiedzieć, że ponad 10 ton żywności z tych 2 TIR-ów służy (albo nie służy) potrzebom naszej skóry, więc nic dziwnego nie ma w powiedzeniu: jesteśmy tym, co zjadamy! Skoro tak, to jedzmy to, co tej skórze służy, co ją wzmacnia, odbudowuje, chroni.
Ale to opowieść na kolejny wpis naszego bloga.